poniedziałek, 8 lipca 2013

Pasta do grzanek we włoskim stylu :) pycha!

Dziś przepis na coś, czym zajadam się ciągle od kiedy tego spróbowałam u koleżanki na imprezce. Nie miałam u siebie w domu akurat wszystkich składników, więc zrobiłam wersję okrojoną, ale też była pyszna.

W zasadzie brakuje mi słowa na to "coś". Normalnie nazwałabym to pastą, ale po wizycie we Włoszech to słowo już zupełnie inaczej mi się kojarzy. Na sos to raczej za gęste... Trzymajmy się więc może słowa pasta. Pasta do grzanek.


Składniki (dla 2 osób)
ok. 3/4 słoika suszonych pomidorów
kilka ząbków (polskiego!) czosnku
garść/ kilka gałązek świeżej bazylii
ocet balsamiczny
oliwa z oliwek
olej lniany
oliwki (według uznania)

Opcjonalnie - w wersji mojej koleżanki było też pesto, olej orzechowy i sezamowy. Jeśli akurat posiadacie w domu różne oleje to zachęcam do eksperymentowania z nimi :) mogą mieć duży wpływ na smak. 

Nie traktujcie zbyt serio tych proporcji, bo ja dodawałam poszczególne składniki zupełnie nie zwracając uwagi na ich ilość. Można nimi dowolnie manewrować uzyskując za każdym razem trochę inny smak.

Wykonanie jest banalne - wszystko drobno siekamy lub rozdrabniamy blenderem. Oliwki można zostawić pokrojone w plasterki, albo też je zblendować.

Pasta ta świetnie smakuje z grzankami i rukolą. Mówię Wam, niebo w gębie!


Za te pyszności dziękuję Karolinie! :)