Wczoraj w mojej kuchni zapachniało naleśnikami z nadzieniem szpinakowo-fetowym. Nie ma co się rozpisywać, przejdę do szczegółów ;)
Jeśli ktoś nie zna przepisu na ciasto, to podaję go poniżej - składniki dodawałam raczej na oko, więc do podanych tu ilości należy dodać słowo "około" a samemu robić według własnego wyczucia
2 szklanki mąki,
2,5 szklanki mleka,
niepełna szklanka wody
2 jajka
sól
olej - pewnie ok. 10 łyżek, nie mam pojęcia bo nie odmierzałam.
Do naleśników na słodko można dodać cukier wanilinowy.
Patelnię smarujemy odrobiną oleju przed usmażeniem pierwszego naleśnika, potem nie ma takiej potrzeby.
Nadzienie:
niecałe opakowanie szpinaku mrożonego, rozdrobnionego
1 op. sera typu feta
pieprz - dużo ;)
czosnek - według własnych upodobań
opcjonalnie - ostra papryczka
Rozmrażamy, rozdrabniamy, mieszamy, smażymy, doprawiamy...
Voila!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz