Śniadaniowa bomba witaminowa. Dlaczego śniadaniowa a nie np. deserowa?
Wyczytałam gdzieś i według mnie ma to sens, że owoce powinno się jeść na pusty żołądek. To dlatego, że są one bardzo szybko trawione przez organizm (0,5 - 1h) i dobrze kiedy trafiają do jeszcze nie zajętego innymi posiłkami żołądka. Wtedy ten ekspresowo je trawi i wszystkie witaminy trafiają tam gdzie trzeba. Kiedy natomiast zjemy owoce jako deser, po posiłku, brzydko mówiąc "przemielają" się one z tym, co zostało zjedzone wcześniej i trudno tu mówić o ich szybkim przetrawieniu. Owoc zalega wówczas w naszym układzie pokarmowym i po prostu gnije... Nie wiem na ile ta teoria jest prawdziwa, ale jak już wspomniałam - dla mnie ma ona sens, dlatego owoce zawsze jem przed posiłkiem.
A sałatka owocowa jest fajna, bo zawsze nazywa się tak samo, ale za każdym razem może inaczej smakować ;).
W mojej są:
jabłko
pomarańcza
winogrono jasne
ananas z puszki
kiwi
mięta
Dodatkowo odrobina oleju z pestek winogron (jak wiadomo, niektóre witaminy rozpuszczają się w tłuszczach, więc warto im taki "nośnik" dostarczyć wraz z tym posiłkiem).
Taką sałatkę można modyfikować na 100 różnych sposobów. Oprócz zmiany owoców można np.:
- delikatnie skropić ją jakimś alkoholem (białe wino, rum itp.)
- dodać rodzynki, płatki migdałowe, orzechy, owoce suszone...
- dodać zioła, np. miętę lub/i melisę
- polać jogurtem naturalnym
- jeśli owoce są mało słodkie, można delikatnie oprószyć cukrem pudrem
Macie jeszcze jakieś pomysły?
ja czekam na lato, kiedy będzie większy wybór owoców i nie trzeba będzie ratować się puszkowymi ;)
OdpowiedzUsuńW sumie ananasy świeże są nawet teraz, ale ja akurat za świeżymi ananasami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńAle też czekam na truskawki, maliny itp. Mniam.
pomarańcz :P
OdpowiedzUsuń