Podobno przedwczoraj był dzień muffina? To wypadałoby to uczcić... Okazja dobra, bo ogólnie muffiny ostatnio rzadko u mnie goszczą.
Dziś postawiłam na wersję z zieloną herbatą, bardzo byłam ciekawa, czy ta herbaciana nuta będzie w nich wyczuwalna... I jest, choć nienachalnie.
Składniki
1 szklanka ugotowanego mleka
2 łyżeczki sypkiej zielonej herbaty
pół kostki roztopionego i wystudzonego masła
1 jajko
2 szklanki mąki pełnoziarnistej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 niepełna szklanka ksylitolu
Oczywiście zamiast ksylitolu może być zwykły cukier (tylko wtedy sugerowałabym dodać go mniej), a zamiast mąki pszennej pełnoziarnistej może być zwykła. Ja stosuję takie zamienniki aby obniżyć indeks glikemiczny.
Sposób wykonania:
Herbatę parzymy w gorącym mleku przez ok. 10 minut, następnie odstawiamy to do przestudzenia.
Wszystkie suche składniki mieszamy ze sobą w jednej misce, a mokre w drugiej. Na koniec je łączymy i po wymieszaniu przekładamy do foremek. Pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut.
Przepis bierze udział w babeczkowej akcji na Durszlaku :)
Pomysł lekko mnie zaskoczył, ale właśnie takie są najciekawsze... Uwielbiam muffiny - to najbardziej wdzięczny wypiek. Muszę rozważyć przygotowanie Twoich :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fakt, zwykłego cukru sporo mniej. Pół szklanki powinno wystarczyć. Ja wzięłam 3/4 i wyszedł ulepek.
OdpowiedzUsuńAmi
Ciekawy przepis .dziękuję za udział w akcji.
OdpowiedzUsuń